poniedziałek, 2 marca 2015

Cip, cip!

Scenka sprzed kilku dni:
Jedna koleżanka mówi do drugiej "weź mi pożycz swojego iPhone'a, żeby zlokalizować mojego, bo nie mogę go znaleźć". 
Zaskoczona pytam: "to tak można? faktycznie fajne te iPhony".
"Ale ty swojego też możesz zlokalizować, teraz większość tych nowych smartfonów tak ma".
Ale super - pomyślałam.

Nie. Wcale nie super.

sobota, 28 lutego 2015

Owce i lemingi

Dawno, dawno temu, na rekolekcjach w szkole podstawowej, usłyszałam pewną anegdotkę. Otóż mamy sobie stado owiec. Na jego czele stoi baran. Kiedy przepędzamy stado z jednego miejsca na drugie, baran idzie pierwszy. Podstawimy mu kij pod kopyta - przeskoczy. Owce idące za nim też będą skakać. Nawet, jeśli już dawno zabraliśmy kij.


czwartek, 12 grudnia 2013

Skąd się bierze moja miłość do PKO BP, czyli dowód ekonomiczno-kulturalny

Jestem jednym z tych studentów, któremu do studiowania potrzebny był kredyt studencki. Pokrótce wyjaśnię, co to jest. Kredyt studencki polega na tym, że student podpisuje umowę na określony czas (studiów) i w czasie roku akademickiego bank wypłaca mu co miesiąc transze. W międzyczasie Państwo spłaca bankowi lwią część odsetek od kredytu, jako że dla studenta po ukończeniu nauki oprocentowanie wynosi niecałe 1,5% Tak więc wzięłam kredyt studencki. Wielu banków do wyboru nie miałam, ale wśród tych uprzywilejowanych znalazł się bank PKO BP, który wybrałam, ponieważ był najstarszą instytucją i wydawał się w miarę stabilny. Jakże dziś żałuję swojej decyzji! Zacznę dowód od strony kulturalnej.

piątek, 1 listopada 2013

Era hejtera

"Nie ma szczęścia, dziewczynina, ale po co się tu pchała? Mogła w domu siedzieć, tak? Wlazła na ring, to dostała w ryj!"

piątek, 4 października 2013

... a przyszłość jest zasrana...

Pierwszy tydzień stażu (półrocznej praktyki! taa, wiem, dlatego bezpłatna) za mną. Pierwsze spostrzeżenie, jakie przychodzi mi na myśl, to: wieje nudą. Jak diabli. Mało ludzi, jeszcze mniej recept na lek robiony (i po kiego grzybola aż trzy lata tpl-a?). Pewnie to wina konkurencji. 

poniedziałek, 30 września 2013

Cudów nie ma!

Jakiś czas temu Tata dostał zaproszenie na pokaz pewnego terapeutycznego urządzenia w połączeniu ze specjalnym badaniem i terapią tymże sprzętem. Jako, że zaproszenie było na dwie osoby, wziął mnie, adeptkę sztuk tajemnych, ze sobą.

sobota, 4 maja 2013

Szwedzi versus Amerykanie, czyli Millennium miśkowym okiem

Na początek muszę podkreślić, że moje opinie na temat filmów (wszystkie, jakie się pojawią, a że jestem kinomaniakiem, to zapewne będzie ich sporo) będą zdradzały mniej lub bardziej szczegóły fabuły. Dlatego też, jeśli ktoś nie oglądał a chce i nie lubi, kiedy mu się zdradza "co będzie", to niech właśnie teraz sobie idzie ;)

Tak więc...